W czerwcowych walkach, obławach i pacyfikacjach poległo kilkaset osób. Wielu zaginęło bez śladu w Puszczy. Ginęli partyzanci z bronią w ręku, cywile w kryjówkach i przypadkowe osoby uznane za wrogów Rzeszy. Wielokrotnie więcej trafiło do niemieckich obozów – przejściowych i koncentracyjnych…

POLOWANIE

Niemcy przekonani, że żaden zwarty oddział bandytów nie pozostał już w lesie, przystąpili do jego przeczesania. 154. DR rozpoczęła realizację tego zadania na odcinku od Buliczówki do Fryszarki jeszcze przed godziną 6.00 25 czerwca 1944 r. Dywizja ta połączyła kontratak na cofających się Polaków z przeszukaniem lasu. Dodatkowo rozkaz nakazywał jej wydzielenie przynajmniej dwóch batalionów do dokładnego sprawdzenia lasu. Pododdziały te miały przeszukiwać Puszczę poczynając od Sopotu (do rejonu Fryszarki), zahaczając o Maziarze, stamtąd nad Studzienicę i Tanew. Przeszukanie to miało być wykonane dwukrotnie. Tyraliery Werhmachtu ruszające z północy – od Fryszarki i Karczmisk po Maziarze należały do 174 DR. Oddziały tej dywizji miały następnie dojść na południe do Studzienicy. Od tej rzeki rozpocząć przeszukiwanie lasu zaczynały oddziały z 213. DO. Obszar ten przetrząsany był przez m.in. Kałmuków Dr. O. Dolla i policję SS. Złapanych w lesie Polaków mordowano lub wywożono na doraźne śledztwo do powstałych ad hoc placówek Gestapo (m.in. w Borowcu czy Łukowej). W zależności od tego, jaka jednostka ich pojmała, schwytanych partyzantów oraz ludność cywilną (czyli tzw. pomocników band) wywożono do dulagów. Złapani przez jednostki 213. DO (w tym Kałmuków) trafiali do obozu w Tarnogrodzie. Ujęci przez 154. DR trafiali do Biłgoraja. Rozkaz wydany tego precyzował postępowanie ze schwytanymi. Członkowie band którzy walczyli w mundurach lub posiadali odpowiednie oznaczenia przynależności do formacji zbrojnych mieli być traktowani jako jeńcy wojenni i odesłani do Lublina. Jednak ten sam rozkaz stanowił, iż nie można stosować tego zapisu do członków AK – należało ich oddać do wyłącznej dyspozycji gestapowców podległych centrali w Lublinie. Drugą kategorią osób wyłączonych spod prawa wojennego byli bolszewicy, komuniści oraz elementy lewicujące i uprzednio karane. W stosunku do nich należało zastosować specjalne traktowanie polegające najczęściej na mordowaniu na miejscu.

PODSUMOWANIE

W raporcie końcowym dowództwo operacji Sturmwind II podało, jako wynik akcji:

  • złapanych nieprzyjaciół:

z bronią w ręku 278

pomocników band 1463

  • zabitych nieprzyjaciół – 1867

 

  • zdobyta broń, amunicja i sprzęt:

50 pistoletów maszynowych

31 karabinów maszynowych

8 moździerzy

7 dział i działek wszelkiego rodzaju (FlaK, PaK itp.)

20 000 sztuk amunicji

1 000 sztuk amunicji do pistoletów maszynowych

300 pocisków moździerzowych

200 granatów ręcznych

800 kg materiałów wybuchowych

10 radiostacji

60 środków transportu (rowery, motocykle, furmanki)

W operacji Sturmwind II miało polec 52 podoficerów i 25 żołnierzy, a rannych zostało 121 podoficerów i 91 żołnierzy. Trudno jest ustalić czy straty te dotyczą jedynie etatowych pododdziałów dywizji czy rozszerzone są także na oddziały oddawane pod komendę tych związków taktycznych. Bardziej prawdopodobna wydaje się pierwsza wersja co oznacza że powyższe dane nie obejmują jednostek SS, żandarmerii czy Kałmuków Dr. O. Dolla. Biorąc pod uwagę że formacje te spełniały jedynie funkcje pomocnicze w głównych walkach straty w ich szeregach nie mogły być znaczące. Prawdopodobnym jest, więc że straty poniesione przez oddziały niemieckie uczestniczące w operacji Sturmwind II nie przekroczyły 200 zabitych i około 300 rannych.

Liczba żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego poległych w kilkudniowych walkach waha się w przedziale od 375 do 700. Znane są z pseudonimów lub imion i nazwisk personalia około 430 poległych. Do liczby tej należy dodać pochowanych bezimiennie oraz zaginionych, których szczątki do dziś spoczywają w Puszczy Solskiej. Należy, więc przyjąć że straty AK i BCh mogły osiągnąć do 500 zabitych czyli prawie 50% stanu osobowego zgrupowania.